
Pocztówki z wakacji – Ustka
Uważam, że raz do roku należy obowiązkowo odwiedzić północną część naszego pięknego kraju 🙂 Nie jestem natomiast do końca przekonana czy należy to robić ciągiem przez dwa tygodnie (czego dokonałam w tym roku). Wystarczyłby mi raczej długi weekend, max tydzień 🙂 W tym roku padło na Ustkę.
Jak było?
Po zeszłorocznej Łebie (wpis tutaj) pojechałam z mocno średnim nastawieniem, tym bardziej, że obiecałam sobie, że już nigdy nie pojadę nad morze w tzw. sezonie.
To nie była moja pierwsza wizyta w tym mieście. W Ustce miałam przyjemność być w lutym, na majówce i raz na Sylwestra 🙂 Za każdym razem było fajnie:) Polecam przyjechać do Ustki w okresie zimowym. Jako, że jest to senatoryjny kierunek Ustka na zimę nie zasypia i można być pewnym, że znajdziecie zarówno nocleg jak i jadłodajnie. Ośnieżony morski krajobraz jest naprawdę piękny i godny zobaczenia.
Jak było latem?
SPOKOJNIE, dzięki bogu 🙂 Ustka ujmuję spokojem i klimatem nadmorskiego, rybackiego kurortu (którego Łeba nie ma za grosz!). Władze dbają o to (widzę to za każdym razem kiedy tam jestem), aby Ustka zachowała swój niepowtarzalny klimat, jednocześnie genialnie wykorzystując unijne fundusze na rozwój infrastruktury turystycznej.
Czym mnie Ustka uwiodła w tym roku? Pięknie zrewitalizowaną ulicą Czerwonych Kosynierów <3, dwupoziomową szeroką plażą nawiezioną przez zimę, Bulwarem Portowym (ach mieć tam małe mieszkanko na poddaszu) i przeprawą mostową na zachodnią stronę, która niestety nie działa. I to jest jedna, jedyna rzecz do której muszę się doczepić.
Co z tzw. „komercją”, która skutecznie mnie odstraszyła przed ponownymi odwiedzinami w Łebie?
Jestem super mega pozytywnie zaskoczona w tym temacie. Nie da się ustrzec przed straganami, straganikami i sklepiczkami ze wszystkim i niczym, ale w Ustce jest to bardzo kulturalnie i smacznie wyważone. Wzdłuż promenady znajdziemy drewniane budki (dosłownie kilka) z rękodziełem, biżuterią, a przy wejściu na plaże, ze wszelkimi akcesoriami plażowicza. Bardziej obłożona wszelkiej maści sklepikami jest główna ulica (Marynarki Polskiej), ale w porównaniu do Łebskich ulic gdzie nie dało się wcisnąć palca powiedziałabym nawet, że jest pusto :).
Ustka urzekła mnie również „ciszą”, idąc ulicą nie wali w Ciebie z każdej knajpy inna muza. Tak na prawdę w Ustce słychać głównie mewy! Nie znajdziecie tu również klubów i klubików.
I tu dochodzimy do pytania dla kogo Ustka?
Dla mnie, to na pewno! 🙂 Jeżeli chcecie wypocząć, zaliczyć reset i poczuć klimat rybackiej wioski bez tłoku, dudniącej muzyki i otaczającej komerchy, serdecznie polecam.
Jeszcze jedna uwaga, Ustka nawiedzana w weekendy jest przez cały Słupsk, więc wieczorem na promenadzie jest tłoczno. Ja byłam pierwsze dwa tygodnie lipca i muszę powiedzieć, że w tygodniu na mieście nie ma kolejek do knajp, a na plaży odstępy między parawanami dają poczucie zachowania strefy komfortu 🙂 Jak odejdziecie jakieś 1-2 km w bok gwarantuję Wam pustą plażę 🙂 I mnie to pasi!
Gdzie jeść?
Zdecydowanie polecam burgery w Marinie na promenadzie (syty kawał mięsa dostaniecie za 18 zeta), w ich restauracji dają domowe hand-madeowe pierogi!
Najlepsze gofry, a przetestowałam 95% bud z goframi dostaniecie u chłopaków w Tawernie na promenadzie przy wieży widokowej. Nie omieszkałam im o tym powiedzieć i okazało się, że chłopaki sami robią ciasto na gofry (reszta ma oczywiście gotowce z wiadra…).
Poniżej trochę Usteckich pocztówek 🙂
Zapraszam!


7 komentarzy
Ustka piękna nie tylko latem
My uwielbiamy polskie morze o każdej porze roku. Choć nie jest tu tak egzotycznie jak w innych rejonach świata, to jednak nasz Bałtyk ma niepowtarzalny klimat. Teraz jesienią czuć tu cudowną nostalgiczną atmosferę. Wiele osób przyjeżdża tu by dać odpocząć myślą.
Ustka piękna nie tylko latem
My uwielbiamy polskie morze o każdej porze roku. Choć nie jest tu tak egzotycznie jak w innych rejonach świata, to jednak nasz Bałtyk ma niepowtarzalny klimat. Teraz jesienią czuć tu cudowną nostalgiczną atmosferę. Wiele osób przyjeżdża tu by dać odpocząć myślą.
Monika Marcinkowska
Ola, bardzo mi miło, że pomogłam w decyzji. Daj znać jak było, bo jestem bardzo ciekawa!
Ola
Zastanawiałam się gdzie w tym roku udać się na krótki wypad nad nasze polskie morze, dzięki temu wpisowi ostatecznie zdecydowałam się na Ustkę. Do Ustki jeździłam jako dziecko i nastolatka, uwielbiałam te klify i niekończącą się plażę. Pora sprawdzić po latach co się zmieniło:) Przed paroma laty natomiast, odwiedziła Łebę…nigdy więcej! Ocieractwo i tandeta. Skutecznie mnie to zniechęciło do wizyt w miasteczkach nad polskim morzem, oby Ustka dała radę:) Pozdrawiam
Bogdan.B.
Piekne zdjęcia ,jakościowo i co ważniejsze – tematycznie.Widać dobre i wrażliwe oko fotografa.Trafne spostrzeżenia co do charakteru obecnych kurortów nadmorskich , to co dobre i klimatyczne z tym co prymitywne i prostackie .Niestety wszechobecny smród szybkiego i niezdrowego żarcia oraz hektolitry chlanego piwa to exlibris kurortow w sezonie.Do tego wysyp wszelakiej maści odpustowych kramów i widok opasłych morświnów wylegujących się na plaży.Czas kiedy na plaży przeważały kobiety bez zwałow tłuszczu i faceci bez brzuchów należy do przeszłosci.O tzw. kulturze osobistej szkoda wspominac.Podzielam zdanie P.Moniki życząc wspaniałych przeżyc nad naszym możem, bo jak wszyscy wiemy – naprawdę warto.
Monika Marcinkowska
Bardzo dziękuję za odwiedziny 🙂
Ustka jest piękna o każdej porze roku 🙂
Fotograf Białystok
Piękne zdjęcia! Ustka o tej porze jest niezwykła. Zazdroszczę 🙂